Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

Tajemniczy Pan Piotr i rozporek w spódnicy

Dzisiaj będzie  o szyciu ale inaczej. Nie stworzyłam w tym tygodniu nic, ale to nie znaczy, że o szyciu nie myślałam. Wręcz przeciwnie - przez cały tydzień zaprzątało to moją łepetynę. Szycie,  jak i tajemniczy Pan Piotr. A zaczęło się  od mundurka do zadań grillowych. Szyłam to fioletowe coś, jak zresztą wszystko inne, na moim emerytowanym Łuczniku. Ale w przypadku tego ciucha moja maszyna wypowiedziała u mnie posadę. Na nic się zdały moje głaski, czułe szepty, słowa zachęty. Ustrojstwo plątało, zrywało, nie przesuwało materiału, stawało dęba. Posunęłam się nawet do bardziej drastycznych metod wymuszenia sprawnego działania a mianowicie do rozkręcenia opornego dziada, nakarmieniu oliwą, przeczyszczenia tego co dało się przeczyścić, zmieniłam nici, zmieniłam igłę, pokręciłam kurkami tam i tu, ale rezultat był marny i dalece odbiegający od satysfakcjonującego mnie poziomu. Niby dało się skończyć ten polar, ale po tym szyciu oboje padliśmy - ja na twarz, maszyna chyba na dobre. To ha

Ubranie robocze do zajęć grillowo-ogniskowych

 No właśnie. Tegoroczny sezon na wszelką spaleniznę uważam za otwarty. Stało się to I-go maja, w ogrodzie rodziców , przy silnym siostrzanym wsparciu, a także ku ogromnej uciesze mego Szanownego Małżonka, a raczej ku ogromnej uciesze jego żołądka. Mój żołądek także czuł się dogłaskany, a raczej dopchany, bo takiej ilości mięcha w każdej postaci i z różnego rodzaju nieżywych stworzeń to ja daaaawno nie jadłam. Dorzućmy do tego pieczone w folii ziemniaki z dodatkiem masła czosnkowego i dwa piwa, które udało mi się jakoś w siebie wlać i mamy gotowy przepis na wylew, zawał, miażdżycę i paradontozę, bo mimo mojego wielkiego wysiłku nie mogę sobie przypomnieć bym skaziła swe cudne usteczka jakimś - ble - warzywem (czy ziemniak to warzywo?) Atmosfera jak najbardziej sprzyjała jedzeniu za to jak najmniej sprzyjała siedzeniu - piżdziło jak w kieleckim (w tym miejscu najszczerzej jak mogę przepraszam wszystkie czytelniczki z tegoż rejonu naszego pięknego kraju :))    Z racji tego wiatru ja