Przejdź do głównej zawartości

Kratka rządzi

Przez te kilka lat prowadzenia własnej pracowni zaobserwowałam ciekawą "ciekawostkę". Otóż są klientki (bardzo nie lubię tego słowa, ale nie wiem czym go zastąpić), które jednoznacznie kojarzą mi się z konkretnymi stylami czy epokami w modzie. Wchodzi taka do mnie a ja od razu wiem, że najchętniej ubrałabym ją w stylu empire, lat 50-tych czy w szalone hippisowskie fatałaszki. Najchętniej to rzuciłabym się na biedną delikwentkę i w try miga rozebrała do rosołu, by następnie odziać ją według mojego widzimisię. I na nic by się zdały jej lamenty. Po prostu wiem, że w tym wyglądałaby najlepiej.
  Tak właśnie zareagowałam gdy zobaczyłam panienkę Dorotkę. I pewnie nie powinnam pisać "panienkę', bo to młoda, samodzielna kobieta, zarabiająca na własne utrzymanie, ale gdym ją ujrzała zobaczyłam angielską "miss" z lat 30-tych zeszłego wieku, żywcem wyjętą z powieści Agathy Christie. Oczami wyobraźni widziałam te wszystkie tweedy i inne wełny miękko ją otulające, te bluzki z żabotem, kraciaste spódnice i berety. 
  I wiecie co -  moje zdumienie, gdy panna Dorotka wyciągnęła to co miała skrzętnie ukryte w zawiniątku, osiągnęło poziom Everestu. W zawiniątku kryła się SZKOCKA KRATA! Miss Dorotka z miną niewiniątka oznajmiła, iż przybyła do mnie z zamiarem uszycia spódnicy z tegoż oto materiału. Gdyby nie dobre wychowanie oraz obawa przed złym odczytaniem mego zachowania pewnie bym ją uściskała. Powstrzymałam się więc przed zbytnią wylewnością, biorąc przykład z naszych angielskich przyjaciół, pozwoliłam sobie jedynie na krótkie stwierdzenie "indeed?" i zabrałam się za zdejmowanie miary oraz ustalanie innych, dość istotnych szczegółów. 

Tak oto powstała spódnica!



Miss Dorota na pierwszej przymiarce była zachwycona, ja chyba jeszcze bardziej, bo moja wizja lat 30-tych coraz bardziej nabierała kształtów.



Tak się cieszyłam, że nawet wszywanie suwaka poszło bezproblemowo i ten kryty zamek jest tak kryty, że go nie widać .




Pasowanie kratki to była czysta przyjemność



I nawet ręczne podszywanie rąbka spódnicy powodowało uśmiech na mej twarzy.







Jest tylko jeden mały minusik, jedno małe ziarenko piachu powodujące zgrzyt w tej całej machinie. Jak można mieć tak DOSKONAŁĄ TALIĘ? To złe, niesprawiedliwe i niewybaczalne!!!

Komentarze

  1. Wspaniała spódnica!!! Efekt końcowy jest zachwycający, dbałość o każdy drobny szczegół.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spódnica świetna, dopasowanie wzoru perfekcyjne!
    Jeśli masz ciągotki do odziewania klientek w danym stylu może powinnaś pomyśleć o rozpoczęciu porad dotyczących stylizacji? Jest masa kobiet które chętnie skorzystałyby z takich porad. Taka mała wisienka na torcie Twojej pracowni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa :-). O byciu stylistyką nigdy nie myślałam, ale jak to mówią "nigdy nie mów nigdy " :-)

      Usuń
  3. Spódnica efektowna i świetnie wykończona...równiez krata urocza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, w kolejce czeka już następna kraciasta wełna :-)

      Usuń
  4. super wyszło , ciekawe w co byś mnie odziała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, nie znalazłam na Twoim blogu żadnego Twojego zdjęcia, ale patrząc na to jakie cuda tworzysz to myślę, że wybrałabym styl BOHO :-)

      Usuń
    2. dzięki :* nie widząc mnie wybrałaś styl , który mi się tez podoba :D

      Usuń
  5. Od siebie mogę polecic ofertę, która przygotowała hurtownia dodatków krawieckich. Jestem pewna, ze każda osoba, która szyje lub dopiero zaczyna swoją przygodę z maszyną do szycia znajdzie tam wiele przydatnych dodatków.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Robimy schemat bluzki bazowej - część I

 Tak, tak, moje kochane. Dziś się "naumiemy" jak zrobić siatkę konstrukcyjną pod naszą wymarzoną bluzkę, która będzie na nas leżała idealnie. A ponieważ materiał jest dość obszerny i dużo  w nim cyferek   to podzieliłam go na kilka części, by Was nie zmęczyć wiedzą i nie zniechęcić na dzień dobry (poza tym chce się dłużej  upajać rolą belferki). Robota w zasadzie prosta, wymagająca jedynie odrobinę czasu i kilku przyrządów. Zaczynajmy więc. Aby cieszyć się jak głupi do sera z własnoręcznie wykonanej formy w/g własnych wymiarów należy te wymiary zdjąć. I tu nie ma przebacz. Nie oszukujemy, nie wciągamy brzucha do granic jego wytrzymałości, ani nie ściskamy bioder aż nam zaczną oczy wychodzić z orbit. Wszystko jak na świętej spowiedzi, bo inaczej kicha i w bluzkę na pewno się nie wciśniemy. Najlepiej do tej zabawy zaprosić niczego nie podejrzewającą osobę  w postaci siostry, mamy, męża, narzeczonego, kochanka (lub kochanki), jednym słowem kogo tam macie pod ręką.Przy zdej

Szablon bluzki podstawowej- część II

Dziś druga część zmagań z linijką i matematyką, jednym słowem kontynuujemy zabawę w tworzenie szablonu bluzki.  Na obrazku poniżej możecie zobaczyć co udało nam się stworzyć w części I . Jest to tzw. siatka konstrukcyjna, na którą zaczniemy dziś nanosić jeszcze ciekawsze rzeczy. Zatem do dzieła! Łączymy punkt 1 z punktem 13 tworząc podkrój szyi tyłu. Od punktu 16 odmierzyć 1,5 cm i zaznaczyć punkt 17. Punkt 13 łączymy z punktem 17 i przedłużamy o 2,5 cm - punkt 18. Z punktu 13 odmierzamy 5 cm i zaznaczamy punkt 19 (początek zaszewki na plecach). Odcinek 19-20 to głębokość zaszeki, którą wyliczamy następująco:      1/3 głębokości pachy (czyli długość odcinka 1-3) + 0.5 cm Z punktu 19 należy narysować linię prostopadłą do linii 3-6 i na niej zaznaczyć głębokość zaszewki - punkt 20. Z punktu 20 w linii równoległej odmierzyć 1 cm i zaznaczyć punkt 21 , połączyć z punktem 19. Z punktu 19 odmierzyć 2 cm (przeciętna szerokość zaszewki) i zaznacz

Szablon bluzki podstawowej - część III

No i się doczekałyście części trzeciej i ostatniej w temacie tworzenia szablonu na bluzkę według własnych wymiarów. W części pierwszej i w części drugiej otrzymałyśmy taką postać naszego schematu.  Dzisiaj "wykończymy"  ją, zanim ona nas wykończy i otrzymamy takie cudo. Zatem linijki w dłoń! Aby dopasować bluzkę w talii musimy narysować zaszewki tyłu i przodu Zaczniemy od tyłu. Do tego potrzebny nam jest właściwy obwód talii wynikający z wyliczenia   [  (1/2 obwodu talii + 3 cm ) : 2 ] - 1 cm   (cyfra 3 nie bez przyczyny jest czerwona, a cyfra 1 niebieska  zaraz się to wyjaśni) Wiem, wiem - czarna magia, kupa nawiasów i cyferek. Już pomagam :)  Załóżmy, że obwód naszej talii wynosi 72 cm (boże, kiedy ja tyle miałam w pasie). Połowa to 36 jak w pysk strzelił. 36 cm + 3 cm = 39 cm 39 cm :2 = 19,5 cm 19,5 cm - 1 cm = 18,5 - właściwy obwód talii tyłu według wzoru Teraz mierzymy na naszym schemacie długość odcinka 2-44