Oto jedna z moich ostatnich kreacji. Jak nie trudno zauważyć bluzka w wielkie kropy. Wykrój znalazłam na stronie Papavero. I to za darmo, co w necie jest raczej rzadkością. Bluzka w stylu lat 70-tych (tak przynajmniej opisano ten model). Czy moja bluzka ja przypomina? No cóż, nie mnie osądzać. Ale nosi się rewelacyjnie. I wiecie co, nawet mi nie przeszkadza, że to fason zdecydowanie nie dla mnie. No bo duży biust, krótka szyja, sporo brzuszka. A tu zero dekoltu w serek , za to ogromny, poszerzający kołnierz. Co mi tam. Nosze ją bo lubię. Jest taaaaka dziewczęca.
Ma cudne rękawy, marszczone przy mankietach. Ale "zeżarła" 2 metry materiału.
Założyłam ją do ołówkowej spódnicy do tego czerwone zamszowe szpilki. No po prostu cudo.
Dzisiaj to już wszystko. Czekam na Wasze komentarze a także inspiracje.
Używam Google Translate, więc mam nadzieję, to ma sens. Kocham ten szczyt! I zostały sporządzone na szczytach z gigantycznymi rękawach, jak to ostatnio. Wiem o co ci chodzi o to podjęcie tak dużo materiału. Wygląda fantastycznie ze spódnicy ołówkowej. Świetna robota!
OdpowiedzUsuńno nie masz figury modelki...i dobrze. Ta bluzka i spódnica i Ty wyglądacie świetnie. Naprawdę pięknie. ,...no a że nie według jakiś standardów przy ubieraniu się to nie szkodzi ...mnie się podoba i wcale źle nie wyglądasz ..wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za zwrócenie uwagi na DUŻE KROPKI. Są fantastyczne, mało jest tak fikuśnych bluzeczek na mieście. Brawo.
OdpowiedzUsuńfajny zestaw, super kropy. ja bym tylko mniejszy kolnierzyk chyba zrobila. Niemniej- wyrazy uznania. A w wolnej chwili zapraszam do mnie na majoffe. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuń