Przejdź do głównej zawartości

Podobno jestem na czasie...

...bo właśnie dziś usłyszałam w radio, że paski oraz długie spódnice są w tym sezonie prawdziwym "must have". Długą spódnicę z koła czy cuś ala "dziecię kwiatów" na wszelki wypadek od razu wykreśliłam ze swojego planu szyciowego, bo choć pochodzę prawie ze wsi i prawie na wsi mieszkam to niekoniecznie chcę wyglądać jak mazowiecka kopka siana. Za to paski jakoś nie wzbudzały we mnie żadnych podejrzeń, a że oczywiście nie mogłam sobie odmówić nabycia kolejnych szmat do kolekcji, to nabyłam także i szmatę w paski i jakieś takie inne wytwory szalonego grafika.
     W sumie to ja powinnam się leczyć, bo jak zaczęłam przenosić swoje szafiane zapasy do nowo otwartej pracowni to okazało się, że jedyne czego w tej szafie nie mam to porządek. Poza tym mam wszystko. I wełnę na płaszcz i jakieś nie wiadomo co na sweterek, do tego tiul (co mnie podkusiło, żeby go kupić, przecież nie uszyje sobie tutu), sztuczne na spódnicę, sztuczne na spodnie, nie sztuczne na bluzkę, sruskę i pewnie jakby mi się zachciało uszyć majtki ze srebrnej lamy to tez pewnie byłoby z czego. No ale w paski nic nie miałam, więc jestem rozgrzeszona i nie dam sobie wmówić, że nie panuję nad odruchami (oprócz pasków kupiłam jeszcze dzianinę w takie coś co nie umiem powiedzieć w co i jeszcze jedną dzianinę w jakiś taki indiański wzór, jednym słowem wszystko we wzory, bo nie lubię gładkich powierzchni).


   No, ale wracając do pasków, to chyba też jakoś tak beztrosko do nich podeszłam. No bo niby wytopiłam trochę sadła nad stołem do prasowania, nie dojadałam z racji wielkiego zaangażowania w karierę zawodową jak i oszczędzałam na Zus-a Wielkiego, ale ciut mnie chyba poniosło.
   W sumie jak się w niej widzę "na żywo" czyli w lusterku to jestem bardzo happy, bo się sobie podobam (Szanowny również zadowolony), ale jak już mi ten Szanowny machnął sweet focie to jakoś tak niekoniecznie . Ha, nawet wiem kogo to wina - moja, bo jakbym wzięła pół metra więcej to inaczej rozmieściłabym te paski na mym powiedzmy zgrabnym ciele, a tak wyszedł mi taki trochę baleronik (baleronik lubię bardziej niż pomidory i chyba pora to zmienić).


  Dekolt fajny :)


 Paski też się zeszły


Ale plecy to już porażka. Zawsze mam to samo - wielka zakłada w tali (czy co ja tam mam w tym miejscu). Mam je jakieś przykrótkie (za to z przodu hulaj dusza) i wszystkie wykroje muszę poprawiać. Żeby było ciekawiej, to po bokach jest okey. No i tym razem tak mi się spieszyło, żeby wreszcie coś sobie uszyć, że tą poprawkę najzwyczajniej sobie darowałam, a bo szyję z dzianiny, więc pewnie się naciągnie czy coś. Nie naciągnęło się ani nie wdało tylko wisi. A niech wisi, ja poprawek wręcz organicznie nie cierpię.

(To jest przód, tak na wszelki wypadek to piszę, bo u mnie to czasami nie widać różnicy)

Model burdowy, chciałam nawet napisać który ale wszystkie numery mam w pracowni, więc się nie dowiecie. Swoją drogą to najprostszy model na świecie, bez zaszewek i innych fajerwerków, ot po prostu taliowany worek z rękawami.

Zostawiam Was z tym baleronikiem, ale nie odchodźcie daleko, bo mam pewną niespodziankę. Otóż jak się okazało zamęczam Was moimi postami już dwa lata. Raz częściej, raz rzadziej ale zawsze z przyjemnością (za szkody na zdrowiu psychicznym czytelników nie biorę żadnej odpowiedzialności). Nawet sama nie przypuszczałam, że prowadzenie bloga i Wasza sympatia aż tak bardzo zmieni moje  życie. I wcale nie przesadzam. Ale dziś już nic więcej nie powiem, poczekajcie cierpliwie a już niedługo dam wyraz mojej wdzięczności.

 Tymczasem bieżę chyżo do lodówki, bo może skuszę się wreszcie na tego pomidora...brrrr.....

Komentarze

  1. Uszyj sobie tutu! *^0^*
    Ja nie wiem, czego Ty się czepiasz tej swojej figury, w tej sukience świetnie wyglądasz! Bardzo fajny układ pasków, przez chwilę nawet myślałam, że je tak pracowicie pozszywałaś ze zwykłej pasiastej tkaniny. *^v^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ja i tutu, no sąsiedzi mieliby ubaw :)
      Tkanina rzeczywiście super, a figura - wiesz jak to jest, zawsze cos nam w niej nie pasuje ;)

      Usuń
  2. Fajne te paski a kiecka super:-)))) Gratuluję pomysłu i wykonania!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, jak jeszcze troche tak posłodzicie to chyba odczepię sie od moich gabarytów :)

      Usuń
  3. O pani, wyglądasz cudnie! Ja akurat odwrotnie, wzorów raczej staram się unikać i im mniej się dzieje na ubraniach, tym ja lepiej się czuję. Nie potrafię nosić i już, za to na ludziach lubię :) Dół wygląda jak ogon syreny, umieszczony trochę wyżej, więc nie jest źle. Z drugiej strony może się kojarzyć także z krewetką, jak lubisz to też ok :)) Jeśli chodzi o przestrzeń to mam to samo, zaczęłam robić wczoraj porządki, i o ile sytuacja na początku wyglądała bardzo obiecująco, to pod koniec znowu był bajzel. Przynajmniej tak to wygląda, bo ja wiem gdzie co leży :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, o Pani!
      Porównanie z syrena bądź krewetką po prostu mnie rozwaliło. Ty to masz pomysły :)
      A bajzel w trakcie porządków jest jak najbardziej na miejscu. Poza tym to sie nazywa artystyczny nieład :)))

      Usuń
  4. Ja tam wierzę że paski zawsze są na czasie! Świetnie wyszła ci ta sukienka - układ pasków jest hipnotyzująco-zachwycający! A sweet focia zrobiona przez męża jest pod złym kątem - dlatego nie jesteś zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paski rules!
      Ja cos podejrzewałam, że to jego wina, bo przeciez ja jestem taka ładna i zgrabna :)))

      Usuń
  5. o mateczko jakie perfekcyjne wykonanie, to spasowanie na szwach no jestem pełna podziwu! co do tiulu to tutu może nie - chociaż kto zabroni ;), ale ładne koło wszyte w paseczek to już jak najbardziej, no chyba że to sztywny tiul...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za uznanie :)))
      Mówisz, że zaryzykować spódnicę z koła? Nie ukrywam, że chęć posiadam wielką uszyć sobie takie coś, ale w moim wieku biegać w tiulu - chyba trochę ryzykowne? :)))

      Usuń
    2. " w Twoim wieku" ??? no proszę Cię... przecież to nie musi być mini spódniczka, na naszym spotkaniu szyciowym jedna z dziewcząt szyła własnie spódniczkę z miękkiego tiulu i przymarszczony dół wszywała w dzianinowy pas - efekt super

      Usuń
  6. fajna a ja noga ... kupiłam materiał na bluzkę z Twojego pomysłu i lezy ... ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie,czy Ty przypadkiem nie zamierzałaś szyć mojej "szybkiej niczym pendolino"?

      Usuń
  7. jest naprawdę fajnie :) a plecy... A KTO SIE KURDE NA PLECY PATRZY?? :))
    Taki talent do szycia mieć to tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, po co gapić się na plecy skoro cycki takie fajne :)

      Usuń
  8. A Wiesz :D ja uwielbiam pomidory, dzień bez co najmniej pół kg pomidorów to dzień stracony !ale to nie znaczy że baleronem gardzę :)))))))))))))) Podobasz mi się w tej kiecce ! a z tyłem też mam ten sam problem .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbienia do pomidorów zazdroszczę jak i zazdroszczę taaaakiej figury, nawet przez myśl by mi nie przeszło, że masz jakieś problem z dopasowaniem wykroju. Powiem samolubnie, że od razu mi lepiej :)

      Usuń
  9. No ładnie Ci się zeszły te paski :) Sukienka fajnie się prezentuje na Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Macie problem z wykrojami bo Wy dziewczyny za zgrabne jesteście a wykroje są dla wszystkich -czyli dla nikogo. Moja rada : zróbcie wykrój wyłącznie dla siebie ( taki uniwersalny) przy użyciu centymetra i pomocnej osoby. Powodzenia a paski są super. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, jakos nigdy nie pomyślałam, że moje problemy z wykrojami biorą się po prostu z mojej "idealnej" figury :)) A jeśli chodzi o wykrój stworzony w/g moich wymiarów, to bardzo bym chciała go mieć, ale jestem tak leniwa, że chyba jeszcze trochę poczekam :))))

      Usuń
  11. Ależ ta sukienka jest absolutnie boska!!! Wyglądasz w niej bombowo :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie wyglądasz, bez względu na to, co piszesz o swojej figurze - idealnie prezentujesz się w tych pasach :) A jak wzór się zszedł - majstersztyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi na to, że jestem zbyt krytyczna jeśli chodzi o moje obłe kształty :))) Cieszę się, że chwalicie mnie w tej kiecce, bo baaaardzo mi sie dobrze w niej paraduje :)))))

      Usuń
  13. Moim skromnym zdaniem ta sukienka bardzo dobrze prezentuje się na Twoim zgrabnym ciele ;) Te paski są świetne... a przy czytaniu posta uśmiałam się nie raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że sukienka sie podoba - podbudowałyście moje ego, bo jakoś po tej "sesji" miałam wątpliwości, pomimo że nosi mi się ja wyśmienicie :()

      Usuń
  14. Super materiał, dołączam do grupy podbudowujących, wyglądasz super a sukienka jest bardzo modna i ma idealnie spasowane paski - ja jetem zachwycona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, szkoda tylko, że u nas ciągle leje i nie mogę sobie jej ponosić :)

      Usuń
  15. Co do sweet foci- jak mój ślubny trzaśnie fotkę to powiesić się tylko- a to brzuch mi wylezie nie wiedzieć skąd , a to ramię jak u Pudziana... A lustro mówi że jest ok, waga stwierdza znaczny ubytek... Ech życie....
    Sukienka rewelacyjna. Ostatnio na moim burakowie oglądam głównie dziewczynki w legginsach w paski i to mi przypomina Obelixa- dziewczątka raczej krągłe w tych paskach ....ojoj...
    Twoja sukienka rewelacyjna, świetnie w niej wyglądasz, schodzi się jak w książce pisze, cudo po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, ramię Pudziana również posiadam i tak kombinuję, żeby mi to na zdjęciu nie wylazło (na żywo jakoś mniej okazale wygląda). A na legginsy w paski to bym się jednak nie zdecydowała właśnie z obawy o ten "efekt Asterixa" :)))

      Usuń
  16. Paski są świetne a Ty w nich wyglądasz super !

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś na czasie, świetna sukienka...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się sukienka i podobasz mi się Ty, bardzo fajnie piszesz :) Sukienka bardzo fajna, paski takie nietypowe jak wszędzie i wszystkie pięknie się poschodziły :) Szkoda że już zimno na taką sukienkę...

    OdpowiedzUsuń
  19. super blog
    http://bastonidifashion.blogspot.it/2014/10/gonna-in-chiffon.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szablon bluzki podstawowej - część III

No i się doczekałyście części trzeciej i ostatniej w temacie tworzenia szablonu na bluzkę według własnych wymiarów. W części pierwszej i w części drugiej otrzymałyśmy taką postać naszego schematu.  Dzisiaj "wykończymy"  ją, zanim ona nas wykończy i otrzymamy takie cudo. Zatem linijki w dłoń! Aby dopasować bluzkę w talii musimy narysować zaszewki tyłu i przodu Zaczniemy od tyłu. Do tego potrzebny nam jest właściwy obwód talii wynikający z wyliczenia   [  (1/2 obwodu talii + 3 cm ) : 2 ] - 1 cm   (cyfra 3 nie bez przyczyny jest czerwona, a cyfra 1 niebieska  zaraz się to wyjaśni) Wiem, wiem - czarna magia, kupa nawiasów i cyferek. Już pomagam :)  Załóżmy, że obwód naszej talii wynosi 72 cm (boże, kiedy ja tyle miałam w pasie). Połowa to 36 jak w pysk strzelił. 36 cm + 3 cm = 39 cm 39 cm :2 = 19,5 cm 19,5 cm - 1 cm = 18,5 - właściwy obwód talii tyłu według wzoru Teraz mierzymy na naszym schemacie długość odcinka 2-44

Robimy schemat bluzki bazowej - część I

 Tak, tak, moje kochane. Dziś się "naumiemy" jak zrobić siatkę konstrukcyjną pod naszą wymarzoną bluzkę, która będzie na nas leżała idealnie. A ponieważ materiał jest dość obszerny i dużo  w nim cyferek   to podzieliłam go na kilka części, by Was nie zmęczyć wiedzą i nie zniechęcić na dzień dobry (poza tym chce się dłużej  upajać rolą belferki). Robota w zasadzie prosta, wymagająca jedynie odrobinę czasu i kilku przyrządów. Zaczynajmy więc. Aby cieszyć się jak głupi do sera z własnoręcznie wykonanej formy w/g własnych wymiarów należy te wymiary zdjąć. I tu nie ma przebacz. Nie oszukujemy, nie wciągamy brzucha do granic jego wytrzymałości, ani nie ściskamy bioder aż nam zaczną oczy wychodzić z orbit. Wszystko jak na świętej spowiedzi, bo inaczej kicha i w bluzkę na pewno się nie wciśniemy. Najlepiej do tej zabawy zaprosić niczego nie podejrzewającą osobę  w postaci siostry, mamy, męża, narzeczonego, kochanka (lub kochanki), jednym słowem kogo tam macie pod ręką.Przy zdej

Szablon bluzki podstawowej- część II

Dziś druga część zmagań z linijką i matematyką, jednym słowem kontynuujemy zabawę w tworzenie szablonu bluzki.  Na obrazku poniżej możecie zobaczyć co udało nam się stworzyć w części I . Jest to tzw. siatka konstrukcyjna, na którą zaczniemy dziś nanosić jeszcze ciekawsze rzeczy. Zatem do dzieła! Łączymy punkt 1 z punktem 13 tworząc podkrój szyi tyłu. Od punktu 16 odmierzyć 1,5 cm i zaznaczyć punkt 17. Punkt 13 łączymy z punktem 17 i przedłużamy o 2,5 cm - punkt 18. Z punktu 13 odmierzamy 5 cm i zaznaczamy punkt 19 (początek zaszewki na plecach). Odcinek 19-20 to głębokość zaszeki, którą wyliczamy następująco:      1/3 głębokości pachy (czyli długość odcinka 1-3) + 0.5 cm Z punktu 19 należy narysować linię prostopadłą do linii 3-6 i na niej zaznaczyć głębokość zaszewki - punkt 20. Z punktu 20 w linii równoległej odmierzyć 1 cm i zaznaczyć punkt 21 , połączyć z punktem 19. Z punktu 19 odmierzyć 2 cm (przeciętna szerokość zaszewki) i zaznacz