Dziś uległam kilku prośbom w komentarzach, ale także na mego prywatnego maila. A że długo nie trzeba mnie prosić, więc ochoczo zabrałam się do dzieła. Postaram się dziś pokazać (pierwszy raz w życiu przy pomocy programu graficznego) jak sobie skombinować taki fajny sweterek (czy tunikę, czy sukienkę - do dziś nie jestem pewna).
Do tego modelu potrzebny nam jest materiał raczej elastyczny. Ja użyłam dzianiny z angory i to był strzał w dziesiątkę.
******************************************************************************************************************
******************************************************************************************************************
Jeśli chodzi o wymiary dziury na nasze piękne główki to trudno mi je podać . Po pierwsze dlatego, że cięłam na oko, przykładając inną bluzkę, w której pasuje mi dekolt. A po drugie różne są możliwości, bo możemy sobie wyciąć dekolt-łódkę, albo w serek, lub tak jak ja zrobić golf. A jeśli chcemy zrobić golf to musimy to uwzględnić przed przystąpieniem do składania i cięcia. W tym przypadku należy odciąć z długości tkaniny ok. 40 cm (pozostaje nam 160 cm na 150 cm szerokości) i dopiero wtedy przystąpić do składania w/g wyżej pokazanego schematu
******************************************************************************************************************
Po wycięciu dekoltu rozkładamy materiał w sposób pokazany na obrazku wyżej i odmierzamy sobie od góry szerokość rękawów. W moim przypadku szerokość wynosi 16 cm od góry, a długość rękawa to 43 cm (dla ułatwienia dodam, że noszę roz. 42, więc osoby szczuplejsze mogą zmienić te proporcje, jeśli chcą mieć trochę ściślej tu i ówdzie. Zszywamy w sposób pokazany na obrazku z zachowaniem ok. 2 cm odstępu między szwami. Górny szew tworzy nam rękaw, zaś dolny bok (dobrze byłoby zrobić taki ładny zakręcik w miejscu przechodzenia rękawa w bok, bo to sprawi, że wszystko będzie się ładnie układać, bez żadnych buł pod pachą). Rozcinamy pośrodku szwów i obrzucamy tym czym możemy obrzucić. Teraz pozostaje nam kosmetyka, czyli wkończenie naszego "cusia".
W wersji z golfem obmierzamy dookoła dekolt (najlepiej układając materiał na płasko, tak by nie był rozciągnięty), odmierzamy żądaną długość z pozostawionego kawałka materiału (uwzględniając dodatek na szew ok. 1 - 1,5 cm). Golf zszywamy, szew dajemy na tył i przyszywamy do dekoltu. Szwy obrzucamy.
W wersji bez golfu możemy obszyć dekolt lamówką ze skosu lub po prostu podłożyć.
Rękawy i całą resztę dołów obrzucamy overlockiem i albo pozostawiamy w takiej postaci, lub jeśli się da wykańczamy w/g powyższych wskazówek
I to tyle...
Miłego noszenia :))))
P.S Dobrze, że mi sie przypomniało
Kiedy będziecie wycinać dekolt w materiale złożonym na cztery, to najpierw wytnijcie taki, który odpowiada tyłowi (zielona część na obrazku), dopiero po rozłożeniu na wierzchniej części materiału powiększcie dekolt z przodu.. W innym przypadku, wyjdzie nam na plecach taki sam dekolt jak z przodu i będzie nam wiało po łopatkach :)))
bardzo ciekawa i pomyslowa ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńSzybkie i proste! Dzięki za instrukcję!
OdpowiedzUsuńModel nazwałabym wręcz "Speedy Gonzales" !!!!
Usuńto fakt :) szybki i sprytny.
Usuńświetna :) bardzo lubię taki styl.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki:))
UsuńProponuję zasiąść do maszyny :)))
Szybka tunika. Szybki post, więc nie jest to musztarda po obiedzie ;)
OdpowiedzUsuńOby tylko model nie okazał się co dla niektórych wersją "Szybcy i matwi", bo często szybkie i proste modele też da się spitolić :)
Święte słowa :))) Tym bardziej, że sama (jak widać) z tego rozpędu napisałam głupotę o dekolcie. Cud, ze mnie olśniło. Liczę jednak, że ktoś się skusi i pochwali swoją wersją Musztardy :)))
UsuńPodziwiam twoje pomysły, są świetne
OdpowiedzUsuń***
Zawsze zapraszam do siebie.
***
www.zapalov.blogspot.com - blog o moim projektowaniu mody
Dziękuję! :)))
UsuńProste i efektowne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w całej rozciągłości :)))
Usuńświetnie z chęcią skorzystam z Twojego pomysłu ;)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się! :)))
OdpowiedzUsuńświetlny pomysł:) zwracam honor - myślałam że to burdy, bo gdzieś mi świta że było coś podobnego, a tu pełna kreatywność!!! super!! aż się chyba skuszę:)
OdpowiedzUsuńTrochę racji z tą burdą masz, bo na ich stronie coś podobnego widziałam, ale nie do końca mi to pasowało, więc wprowadziłam pewne modyfikacje :)))))
UsuńIdea sweterka-przednia, ale zdradź Kobieto Szyjąca jak Ty wykańczasz taką dzianinę.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio podjęłam średnio udaną próbę uszycia kimona, zresztą zainspirowana Twoim postem, z takie właśnie tkaniny i nie do końca wiedziałam co z wykończeniem brzegów. Zawinęłam je i przestebnowałam, żeby się nie siepały, ale efekt jest średni... żeby ni powiedzieć, że mi się nie podoba.
Dzianina mnie urzekła, ale totalnie nie wiem jak takie CÓSIE szyć i wykańczać.
No jest z tym trochę zabawy. Ten model obrzuciłam po prostu dookoła overlockiem i tak pozostawiłam, bo każda próba podłożenia kończyła się fatalnie. Jest to dość rzadka dzianina, taka bardzo lejąca a przy tym elastyczna w obie strony. Zszywanie boków to tez było wyzwanie. Mój stary Łucznik nie ma ściegu elastycznego, więc szyłam drobnym zygzakiem (dźwignia zygzaka ustawiona na 2 i długość ściegu też na 2 mm)i jakoś poszło. Jeśli chodzi o materiały elastyczne, takie z bawełny z dodatkiem elastanu czy innego dodatku elastycznego (jak w mojej pomarańczowej tunice-kimonie) to tam normalnie podkładałam "na zawijkę", ale też szyłam tym drobnym zygzakiem. Jedynie przy szyi zrobiłam profesjonalne odszycie, podklejone fizeliną i myślę,że to był dobry pomysł, bo dekolt się nie rozciąga. Jest też taki sposób, by dookoła wszelkich brzegów, które maja być zszyte, naprasować specjalna taśmę flizelinową (do kupienia w dobrych pasmanteriach lub sklepach internetowych) co stabilizuje krawędzie, szczególnie jest to istotne przy dekolcie. Można do tego użyć też pasków ze zwykłej flizeliny, tylko więcej z tym roboty (no bo cięcie, przymierzanie - takie tam). Kolejny sposób to lamówka dookoła dekoltu i brzegów. Wtedy warto przed przyszyciem lamówki ręcznie przefasrtygować wszystkie brzegi, właśnie dla stabilizacji i zapobieżeniu naciągania się tkaniny w trakcie szycia.
UsuńUfff, to wszystko co wiem na ten temat. Mam nadzieję, że Ci za bardzo nie namieszałam i że coś Ci się z tego przyda. No i pochwal się mimo wszystko, jak Ci wyszło.
Pozdrawiam
Ja z fizeliną powalczyłam przy dekolcie, ale i tak w końcu musiałam odszycie przestebnować, bo brzydko odwijało się. Szczególnie na plecach.
OdpowiedzUsuńA z tłumaczeniem nie namieszałaś:) Dzięki bardzo. Trudne to "elastyczne" szycie. A kimonem pochwalę się, choć mam wątpliwości przy używaniu tego słowa. Tylko mój fotograf ostatnio zupełnie nie chce współpracować, a i oświetlenia wieczorami dobrego brak.
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki
Twoja musztarda jest w styczniowej Burdzie, roku pańskiego 2013 :D
OdpowiedzUsuńBardzo malutka, ale bardzo rzucająca się w oczy :D
Kurczę, nie sądziłam, że ktoś to wypatrzy :))) To chyba najmniejsze opublikowane zdjęcie ciucha:)))
UsuńŚlubny już w piątek mi przyniósł gazetę i jak tylko to zobaczyłam, to od razu obdzwoniłam pół rodziny. Czad, nie?:)))
Brawo za spostrzegawczość :)))
mam podwójne oko, to wypatrzyłam ;)
UsuńŚwiecisz na tej stronie :D