Dziś post długi jak nasza autostrada A-2, a może nawet i dłuższy. Bo sprawa poważna. Otóż piszę dzisiaj na specjalne życzenie B. z Los Caramelos
Biedactwo to płakało mi rzewnie w komentarzach, że chce się nauczyć szyć, a nigdzie nie może znaleźć, jak tego dokonać. I nie jest specjalnie wybredną, może być bluzka, sukienka, tunika, byle łatwe. Zmiękczyła me twarde serce tymi lamentami i oto poniżej możecie zobaczyć co z tego wszystkiego wyszło.
Wykrój tuniki pobrałam ze strony Papavero . Oczywiście dokonałam niezbędnych poprawek, czyli skróciłam rękawy (bo na takie jak w przepisie po prostu nie wystarczyłoby mi materiału) i zrezygnowałam z gumki w talii , bo tali nie mam i nie będę udawała, że jest inaczej. Materiał to pomarańczowa, bardzo elastyczna bawełna o szerokości 180 cm i długości 98 cm. Tkaninę złożyłam na pół i powstał mi prostokąt o bokach 90/98 cm. Przecięłam i otrzymałam 2 kawałki, z jednego wyszedł przód, z drugiego tył, a z resztek wycięłam odszycia. No i do roboty...
|
Tu wycięty przód. Po lewej stronie wykroju mamy linie złożenia materiału. To ważne, aby nie przecinać w tym miejscu, gdyż chcemy mieć przód w jednym kawałku, bez szwa na środku. |
|
Wycięte odszycie dekoltu. Na górze odszycie przodu, na dole - tyłu. Tylne jest w dwóch kawałkach, ponieważ przepis przewidywał w tunice suwak na plecach. Ja z suwaka zrezygnowałam, gdyż szyłam z bardzo elastycznej tkaniny i bez problemu przechodzi mi przez głowę |
|
Odszycia kładziemy lewą stroną do wierzchu, na to kładziemy fizelinę, klejem do materiału (radzę dobrze uważać, bo już nie raz, z rozpędu i gapiostwa przysmażyłam sobie fizelinę do żelazka) i przyciskamy miejsce po miejscu. Uwaga - nie ciągamy żelazka, bo spowoduje nam to rozciągnięcie zarówno fizeliny jaki materiału. |
|
Po przeprasowaniu odcinamy nadmiar fizeliny. Można usztywnienie wyciąć na miarę przed przyprasowaniem, ale ja wolę ten sposób, bo mam pewność, że fizelina będzie miała dokładnie taki kształt, jaki ma mieć. |
|
I zszywamy wszystkie kawałki. Szew na szerokość stopki. |
|
Układamy materiał prawą stroną do prawej i zszywamy, także na szerokość stopki. Postępujemy tak najpierw z ramionami, a potem ze szwami bocznymi |
|
Po zszyciu obrzucamy overlockiem (lub zygzakiem jeśli nie posiadamy takiego udogodnienia) wszystkie szwy, dół tuniki, doły rękawów i zewnętrzną część odszycia. Pozostawiamy nieobrzucony dekolt, co pokazuję grubym paluchem. |
|
Naszą bluzkę przekręcamy na prawą stronę a odszycie na lewą. Teraz układamy odszycie prawą stroną do prawej strony dekoltu. Szwy boczne odszycia powinny się znajdować nad szwami ramion bluzki. Odszycie przypinamy gęsto szpikami aby nam nie przesunęło sie w trakcie szycia. Przypinając musimy trochę wdawać krawędź dekoltu, gdyż odszycie z zasady jest krojone ciut węziej, aby ładnie trzymać dekolt. |
|
Przekręcamy bluzkę na lewą stronę i przyszywamy odszycie. Szew na szerokość stopki lub trochę węziej. Jeśli szpilki wbijemy sobie właśnie w ten sposób nie będą nam wchodzić pod stopkę i nie trzeba będzie je wyciągać w trakcie szycia. |
|
Po przeszyciu przycinamy szew na ok. 0,5 cm |
|
I teraz bardzo ważna rzecz. Otóż należy naciąć zapas dookoła dekoltu i to naciąć aż do samego szwu, uważając jednak, by go nie przeciąć. Taka operacja spowoduje, że nasz dekolt będzie się ładnie układał |
|
Tu zbliżenie na ten szczegół |
|
Następnie, za pomocą żelazka zaprasowujemy zapas szwu na odszycie. |
|
Podkładamy pod stopkę, pomagając sobie w ten właśnie sposób paluchem |
|
I stebnujemy po prawej stronie, ale tak aby przyszyć zapas szwu do spodniej części odszycia |
|
Tak to wygląda z prawej strony |
|
A tak od spodu. Jak widać niezbyt dokładnie mi to wyszło |
|
Podwijamy dół bluzki oraz rękawy |
|
O właśnie tak |
|
Zaprasowujemy odszycie, przeprasowujemy szwy , podłożenie dołu i rękawów |
|
I ostatnia czynność, czyli ręczne przyszycie dolnej krawędzi odszycia do szwa na ramieniu (oczywiście robimy to na obu ramionach). zapobiega to wychodzeniu odszycia na wierzch przy zakładaniu jak i noszeniu |
|
|
|
|
|
Jeszcze raz dla przypomnienia rzut oka na to co powstało.
I to tyle. Właśnie uszyłam tunikę. Jeśli chcecie bluzkę, to skracacie formę, jeśli zamarzy Wam się sukienka to ją przedłużacie. Ot i cała filozofia.
Mam cichą nadzieję, że cokolwiek rozjaśniłam w sprawach szycia i że B. czuje się choć w minimalnym stopniu usatysfakcjonowana.
No i jeszcze przyznam się do czegoś. W poprzednim poście deklarowałam, że powstanie haftowana tunika. ale powiem Wam w tajemnicy, że tak mi się podoba ta bluzka w wersji minimalistycznej, że haft zostawię sobie na inny model. Nie chcę jej zepsuć jakimiś wynalazkami. Biegnę więc obmyślać kolejny projekt. Pa, pa.
Kurde blacha masz na mnie twórczy wpływ, bo choliwka wzięłam po długiej przerwie druty (u mnie w zakladce na górze PAMIĘTNIK SZUWARKOWEGO)
OdpowiedzUsuńi jeszcze na dokładkę spodobała mi się ta twoja bluzko tunika jest bomba.Pewnie polecę ją szyć.
O, to miło robić za czyjąś muzę. Tunikę Ci polecam, bo łącznie z wykrojeniem i uszyciem to zajmie Ci jakąś godzinkę. Robota prosta jak obieranie ziemniaków.
UsuńJa też taką chcę! Jest po prostu cudowna! A ten kolor... Prześliczny :) I w ogóle super w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńNo, siostra, to jedziemy do Wyszkowa po materiał i szyjemy
UsuńNo tak to się można uczyć szyć :)
OdpowiedzUsuńTo miło, że tak mówisz, ale Ciebie to już nie ma czego uczyć, Ty wiesz na temat szycia wszystko :)
Usuńtu Cię mam!!!! znajdzie się coś pewnie czego nie robiłam:) a napewno czasem warto poznać inne techniki nawet jak coś się umie jakoś robić :)
UsuńNo, z tym płaczem to nie przesadzajmy :P Ale, że chcę szyć, to potwierdzam i że chciałam łatwy przepis na szycie - też potwierdzam. Tunika jest świetna, już obmyślam, z czego ją uszyję i już się w niej widzę :D Jak uszyję i da się pokazać, to pokażę. Mam jeszcze tydzień urlopu, to może coś się urodzi w tym czasie... :D
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i czekam na więcej :P, bo dobrze Ci wychodzi robienie tutków :))
No dobra, przyznaję, że płacz dodałam na podkręcenie atmosfery ;). Cieszę się, że się podobało i nie ukrywam, iż jestem bardzo ciekawa Twojej wersji tej tuniki. Szyj prędko i chwal się .
UsuńMam parę spostrzeżeń:
OdpowiedzUsuń"odszycie z zasady jest krojone ciut węziej, aby ładnie trzymać dekolt" o tym istotnym fakcie dowiedziałam się niestety stosunkowo nie dawno na Papavero
"Jeśli szpilki wbijemy sobie właśnie w ten sposób nie będą nam wchodzić pod stopkę i nie trzeba będzie je wyciągać w trakcie szycia" - niestety różnie to bywa, zdążyło mi się złamać parę igieł szyjąc nie wyciągając tak wbitych szpilek.
tunika profesjonalnie uszyta:)Tylko zastanawiam się czemu nie wykończyłaś dołu overlockiem tylko prostym ściegiem?
No, ja też się tak mądrze na temat tych odszyć, ale podobnie jak Ty uświadomiłam się dopiero u Papavero, ale teraz mówię o nich czy trzeba czy nie trzeba, bo tyle sobie napsułam dekoltów, że chcę przed tym uchronić choć jedną osobę :) Co do szpilek to się z Tobą zgodzę, że trzeba na nie uważać i odpowiednio daleko wkłuwać, albo po prostu wyjmować w trakcie szycia. A w sprawie dołu, no cóż, nie mam podszywarki, więc go tylko obrzuciłam i z racji pośpiechu zwyczajnie przestebnowałam. Dziękuję za pochwały i wszystkie uwagi. Pozdrawiam
Usuńa na dzianinach szpilki tak wbite czasem blokują swobodny przepływ materiału i nie ładnie ścieg wychodzi - generalnie trzeba się pilnować cały czas, zero litości:)
UsuńŚwięte słowa, amen.
UsuńNa pewno sobie zrobię, pewnie już na drugie lato, Miło mi cię poznać .
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie na zabawie candy; do wygrania naszyjnik, bransoletka i breloczek. http://piecuchowo-modelinowo.blogspot.com/ Pozdrawiam cieplutko Piecyk.
Oj, myślę, ze jak przedłużysz rękaw to może jeszcze i w tym roku da radę założyć. Dzięki za zaproszenie. Na pewno wpadnę.
Usuńjak będe się brać za tunikę, wrócę i odgapię, dzięki bardzo, na pewno się przyda w zmaganiach z maszyną :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze raz dziekuje za nominacje,
Pozdrawiam
O, witaj Rozczochrana główko. Już się martwiłam gdzie nam na tak długo zginęłaś. Już zaczynałam tęsknić :) Tunikę oczywiście odgapiaj i nie ma za co :)
Usuńooo super! Prosta instrukcja tego, czego szukałam - jak sobie poradzić z dekoltem. Może wreszcie uszyję coś sensownego, bo na razie maszyna służy mi do szycia kosmetyczek i skracania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ANN
Dzięki za uznanie. A w sprawie szycia, to chyba najtrudniej zmobilizować się pierwszy raz, potem jakoś leci. Dla mnie szycie drobiazgów, typu kosmetyczka, jest wyzwaniem, bo ja lubię duuuże formy, a przy szczegółach się gubię. Jak widzisz nie ma złotego środka :)
UsuńAle fajna! Uszyję sobie według tego wzoru sukienkę i będę bardzo szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńWykrój prosty, więc poleca. szyj na zdrowie i pochwal się :)))
Usuń...teraz nie nacina się szwu w dekolcie (ogólnie w łukach), a już na pewno nie do samego szwu, ponieważ powstają "kąty" w zaokrąglonej szyjce, a zwłaszcza przy tak miękkim materiale. Dodatkowo mogę Wam wszystkim krawcowym, które na takich blogach opisujecie siebie jako profesjonalistki zauważyć, że dekolt powinien być wzmocniony przeszyciem wg szablonu żeby zgadzał się obwód lub wklejona taśma wzmacniająca. Kolejną sprawą są szerokości szwów. Do każdego odszycia w łuku lub okręgu najlepsza szerokość wartości szwu to 0,5 cm do 0,7 cm. Ogólnie zasada jest taka że, im mniej plastyczny materiał tym mniejszy szew i odwrotnie...
OdpowiedzUsuńWięcej nie będę pisać, ale pamiętajcie Panie, nie uczcie amatorszczyzny....