Przejdź do głównej zawartości

Jak uszyć prostą sukienkę?

    Oj, należał się ten materiał, należał. Siedział w kącie, kwilił cichutko, ale ja twarda byłam. Nie dałam się nabrać na te nienachalne acz upierdliwe zaczepki. Od tego leżenia to już chyba nabrał mocy ustawy Rady Państwa. Zrobiłam więc sobie przerwę od tych wszystkich Burd (tak, tak, ciągle oglądam i zaznaczam, zaznaczam, zaznaczam...) i zwróciłam me łaskawe oko w miejsce skąd dochodziły te dziwne dźwięki. Nie mogłam tego dłużej ignorować, bo nawet mój Szanowny Małżonek rzucił mi dzisiaj w twarz, że się zapuściłam, bo nic tylko kartkuję
 a robota leży,
a na blogu trzeba coś pokazać,
a w ogóle to tyle mam tych materiałów, że to grzech nie szyć
 i że on to by już dawno
i niech ja sobie nie myślę, że on dziś ugotuje obiad, no ewentualnie pozmywa.
Żeby już tak nie ględził, kiwnęłam łepetyną, że wiem, że tak, ma rację i w ogóle to co ja bym bez niego zrobiła i w  jakiejś ostatniej chwili rozsądku wysłałam go po mamuta (czyli wiadomo - trza zrobić zakupy). Poszedł. Uff....
   Ale, żeby nie było, że się tak daję pomiatać, najpierw "roztworzyłam" internet, coby zobaczyć czy coś ciekawego dzieje się tu i ówdzie .No i właśnie ówdzie, na czacie popularnej witryny społecznościowej spotkałam mą siostrę rodzoną , z którą to omówiłam parę niecierpiących zwłoki spraw (np. co robi tak wcześnie na czacie, a kiedy do mnie przyjedzie, no i oczywiście czy czyta mojego bloga, bo dziś będzie nowa kreacja). Zeszło nam na tym całe, miłe 20 minut, ale co tam. Rodzina najważniejsza. Szybko (łał) się pożegnałam wymawiając się szyciem, sie wie. I zaczęłam przygotowania. No i właśnie z tych przygotowań wziął się obecny tytuł dzisiejszy. Bo, nie wiem czy wiecie jak uszyć prostą sukienkę?

    Otóż po pierwsze primo
- nie szyjemy z batystu. Może to i ładne, może i przewiewne, ale jeśli wasza maszyna do szycia mówi stanowcze NIE takiej materii, to nie ma bata, trzeba sobie darować.
    Po drugie primo:
- nie planujemy na ten dzień obiadku, prania, mycia i układania włosów, porządków (niepotrzebne skreślić)  i tym podobnych bezsensownych działań.
    Po trzecie primo
- nie "roztwieramy" internetu, bo choć pożegnasz się z siostrą, to przecież musisz jeszcze sprawdzić pocztę, zajrzeć na obserwowane strony no i tak w ogóle zorientować się co w świecie dzikich słychać.

    Suma summarum popełniłam te wszystkie wykroczenia wręcz z przerażającą premedytacją, niepomna wcześniejszych podobnych sytuacji, kiedy to włos leciał z głowy gęsto z powodu niedoczasu i braku dyscypliny (chociaż teraz tak sobie myślę - a kto ci kobieto kazał dziś szyć sukienkę? Trzeba se było poleżeć i pooglądać gazetki). Ale się uparłam. I wiecie co - wszystko zrobione. I obiadek i mycie włosów i porządki - skromne, bo skromne, ale porządki - no i sukienka uszyta. Jak zwykle przy akompaniamencie podwórkowej łaciny i zarzekania się, że nigdy więcej, ale jest. Fajnie leży, ma zarąbiste kolorki i tylko czeka na temperaturę powyżej 25 stopni, bo jak tak dalej pójdzie to zacznę już szyć na zimę. Może utrafię bardziej z fasonem. Zatem Panie i Panowie - przed Wami "Prosta Sukienka"



Ja biegałam za słońcem a Ślubny biegał za mną.









W Świątyni Dumania




Akcent rozweselający





I zgrabne zakładeczki przy dekolcie



Po raz pierwszy chwalę się także spodnią stroną garderoby. No tak mi ładnie wyszła ta podszewka, że nie mogłam sobie odmówić

Wykrój Diana Moden 4/2012, model 46 Simplicity
Materiał to wspomniany batyst (zarówno kolorowy jaki biały) plus coś strasznie sztucznego i fioletowego na pasek.

 Mam nadzieję, że to koniec perypetii z "prostą sukienką". Dała mi popalić równie mocno co moja czerwona szmata (kto czytał ten wie, nowicjuszom polecam post "Czerwono mi"). Ja już myślami jestem przy następnym projekcie, ale nie będę się Wam jeszcze chwaliła, bo ostatnio mi się zeszło i było mi głupio, że się nie wywiązuję. Lecę grzebać w gałganach, jak to mówi mój Szanowny. Pa.

Komentarze

  1. Małżonek ma rację - zapuszczać się nie należy, tworzyć należy :)))
    I po pierwsze to uszyłaś sukienkę, do której się przymierzam od momentu zadobycia Diany i przekonałam się, że ona na ludziu leży i wygląda - dziękuję! Po drugie i ważniejsze - to wyglądasz doskonale i pal licho perypetie szyciowe, ale efekt bardzo fajny. Po trzecie - masz rację, chwaląc się lewą stroną! Perfekcyjna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten zwór tkaniny jest bardzo piękny, idealny na prosta sukienkę czy spódnicę. Wyszła śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. do Intensywnej:
    Bardzoooo dziękuję. Ale Szanownemu nie powtórzę o tym zapuszczaniu, bo mi potem będzie tym machał przed nosem :)
    Szyj jak najprędzej. A jeśli wybierzesz współpracujący materiał to uszycie tej kiecki razem ze skrojeniem zajmie Ci maksymalnie 2 h, tak myślę (hi,hi,hi)

    do zapaLov
    Dzięki za pochwały. Zostało mi jeszcze ok. 1 m tego batystu i juz tak jakby mam na niego pomysł. Kto wie? Może już niedługo....

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wyszła sukienka:)
    Uśmiałam się z Twojego przepisu na szycie - popełniłam dziś wszystkie możliwe podane przez Ciebie błędy, z przeglądaniem stron na czele. A szycie czeka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niech leży. Przecież to nie robota na akord. A tak a propos, po przeczytaniu Twojego komentarza na głos mój Szanowny stwierdził: No tak, tylko kobieta zrozumie kobietę - nie ma co, głęboka myśl ;)

      Usuń
  5. To tutaj jesteś! :) Widziałam Cię na Papavero :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło, że do mnie zajrzałaś. Tak, na Papavero też się trochę udzielam, ale nie ma jak to swoja stronka ;). Zapraszam częściej

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Tak, jest super. A przedwczoraj widziałam panią reporterkę w TVP, która miała na sobie sukienkę właśnie z tego materiału. Z jednej strony byłam mile połechtana, a z drugiej trochę mi było szkoda, że ktoś ma coś takiego jak ja. Typowo kobieca reakcja. Chciałabym i boje się, hi, hi.

      Usuń
  7. Piękna sukienka i bardzo ładnie Ci w niej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć tajemnicza Gosiu, dziękuję za dołączenie do mojego bloga. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego da siebie.

      Usuń
  8. Przepiękna a te zakłądeczki wyglądają cudnie:] Tkanina świetna, lubię takie kolorowe i nieregularne kwiaty. No a modelka w sukience wygląda cudnie:]

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładnie ci to wyszlo ale... nawet.... wręcz przepiekne..! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Urocza i perfekcyjnie wykonana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. chyba muszę odgrzebać ten numer Diany - na ludziu zdecydowanie lepiej wygląda niż na papierku. Kiecka będzie idealna na rower :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szablon bluzki podstawowej - część III

No i się doczekałyście części trzeciej i ostatniej w temacie tworzenia szablonu na bluzkę według własnych wymiarów. W części pierwszej i w części drugiej otrzymałyśmy taką postać naszego schematu.  Dzisiaj "wykończymy"  ją, zanim ona nas wykończy i otrzymamy takie cudo. Zatem linijki w dłoń! Aby dopasować bluzkę w talii musimy narysować zaszewki tyłu i przodu Zaczniemy od tyłu. Do tego potrzebny nam jest właściwy obwód talii wynikający z wyliczenia   [  (1/2 obwodu talii + 3 cm ) : 2 ] - 1 cm   (cyfra 3 nie bez przyczyny jest czerwona, a cyfra 1 niebieska  zaraz się to wyjaśni) Wiem, wiem - czarna magia, kupa nawiasów i cyferek. Już pomagam :)  Załóżmy, że obwód naszej talii wynosi 72 cm (boże, kiedy ja tyle miałam w pasie). Połowa to 36 jak w pysk strzelił. 36 cm + 3 cm = 39 cm 39 cm :2 = 19,5 cm 19,5 cm - 1 cm = 18,5 - właściwy obwód talii tyłu według wzoru Teraz mierzymy na naszym schemacie długość odcinka 2-44

Robimy schemat bluzki bazowej - część I

 Tak, tak, moje kochane. Dziś się "naumiemy" jak zrobić siatkę konstrukcyjną pod naszą wymarzoną bluzkę, która będzie na nas leżała idealnie. A ponieważ materiał jest dość obszerny i dużo  w nim cyferek   to podzieliłam go na kilka części, by Was nie zmęczyć wiedzą i nie zniechęcić na dzień dobry (poza tym chce się dłużej  upajać rolą belferki). Robota w zasadzie prosta, wymagająca jedynie odrobinę czasu i kilku przyrządów. Zaczynajmy więc. Aby cieszyć się jak głupi do sera z własnoręcznie wykonanej formy w/g własnych wymiarów należy te wymiary zdjąć. I tu nie ma przebacz. Nie oszukujemy, nie wciągamy brzucha do granic jego wytrzymałości, ani nie ściskamy bioder aż nam zaczną oczy wychodzić z orbit. Wszystko jak na świętej spowiedzi, bo inaczej kicha i w bluzkę na pewno się nie wciśniemy. Najlepiej do tej zabawy zaprosić niczego nie podejrzewającą osobę  w postaci siostry, mamy, męża, narzeczonego, kochanka (lub kochanki), jednym słowem kogo tam macie pod ręką.Przy zdej

Szablon bluzki podstawowej- część II

Dziś druga część zmagań z linijką i matematyką, jednym słowem kontynuujemy zabawę w tworzenie szablonu bluzki.  Na obrazku poniżej możecie zobaczyć co udało nam się stworzyć w części I . Jest to tzw. siatka konstrukcyjna, na którą zaczniemy dziś nanosić jeszcze ciekawsze rzeczy. Zatem do dzieła! Łączymy punkt 1 z punktem 13 tworząc podkrój szyi tyłu. Od punktu 16 odmierzyć 1,5 cm i zaznaczyć punkt 17. Punkt 13 łączymy z punktem 17 i przedłużamy o 2,5 cm - punkt 18. Z punktu 13 odmierzamy 5 cm i zaznaczamy punkt 19 (początek zaszewki na plecach). Odcinek 19-20 to głębokość zaszeki, którą wyliczamy następująco:      1/3 głębokości pachy (czyli długość odcinka 1-3) + 0.5 cm Z punktu 19 należy narysować linię prostopadłą do linii 3-6 i na niej zaznaczyć głębokość zaszewki - punkt 20. Z punktu 20 w linii równoległej odmierzyć 1 cm i zaznaczyć punkt 21 , połączyć z punktem 19. Z punktu 19 odmierzyć 2 cm (przeciętna szerokość zaszewki) i zaznacz